Turyści w Turcji się zdziwią. Internet będzie zablokowany na kartach eSIM
31 lipca 2025

Coś, co jeszcze niedawno wydawało się wygodnym standardem w podróży, właśnie zniknęło w Turcji z dnia na dzień. Od lipca 2025 r. turystyczne eSIM-y – narzędzie nieocenione dla cyfrowych nomadów, podróżników i ekspatów – stały się tam praktycznie bezużyteczne. Turecki regulator BTK zablokował dostęp do najpopularniejszych globalnych platform oferujących cyfrowe karty SIM.
Na czarnej liście: Airalo, Holafly, Nomad, Instabridge, Alosim i kilku innych dostawców, których aplikacje do niedawna były podstawowym narzędziem w podręcznej cyfrowej apteczce każdego wyjeżdżającego.
Z dnia na dzień — brak internetu. Takie realia czekają w Turcji
Decyzja była zaskoczeniem nie tylko dla zagranicznych użytkowników, ale także dla samych firm. Żadnego ostrzeżenia, żadnego komunikatu — po prostu: dostęp z terytorium Turcji został odcięty. Bez VPN-u nie wejdziemy ani na stronę, ani do aplikacji, ani nie pobierzemy profilu eSIM.
To cios, bo dla wielu turystów eSIM stał się ratunkiem przed roamingowymi stawkami rodem z horroru sprzed dekady. Zamiast szukać kiosku, stać w kolejce u operatora, wgrywać fizyczne karty i walczyć z lokalną konfiguracją APN – wystarczyło kilka kliknięć i już, jesteś online. Nagle okazuje się, że ceny internetu w Turcji nie są tak straszne, jakby się mogło wydawać.
Tyle, że to już przeszłość.
Powody? Oficjalnie żadne. Nieoficjalnie: polityka i infrastruktura
BTK, czyli turecki odpowiednik naszego UKE, nie wydał żadnego oficjalnego oświadczenia. Ale lokalne media i eksperci wskazują na dwa główne powody, które można uznać za dość typowe w krajach idących w stronę cyfrowego nacjonalizmu:
- Przechowywanie danych poza krajem
Tureckie prawo telekomunikacyjne nakłada obowiązek, by dane użytkowników były przechowywane na serwerach znajdujących się fizycznie na terytorium Turcji. Większość zagranicznych operatorów eSIM korzysta z chmury — globalnej, rozproszonej, poza kontrolą BTK. - Brak lokalnej licencji
Platformy eSIM nie są zarejestrowane jako oficjalni operatorzy na rynku tureckim. Dla BTK to wystarczający powód, by stwierdzić: „działacie nielegalnie, blokujemy”.
To nie jest przypadek odosobniony – podobne argumenty pojawiają się w Chinach, Indiach, czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich. I zawsze chodzi o to samo: kto trzyma w ręku kabel – ten trzyma władzę.
Konsekwencje braku internetu w eSIM w Turcji? Spore i niewygodne
Jeśli myślisz: „OK, to wezmę kartę SIM na miejscu” – tak, można. Ale to nie jest równie wygodne jak kliknięcie w aplikacji w drodze z lotniska. Oto, z czym mierzą się obecnie turyści:
- eSIM nie działa po przylocie – brak internetu na starcie,
- konieczność instalacji VPN (który… w Turcji też nie zawsze działa),
- lokalne karty SIM tylko z paszportem i często z barierą językową,
- brak wsparcia w języku angielskim w punktach operatorów,
- koszty i ograniczenia roamingu rosną błyskawicznie.
Nomadzi cyfrowi – osoby pracujące zdalnie z różnych krajów – są w jeszcze trudniejszej sytuacji. Ich sprzęt często wykorzystuje eSIM-y także do sprzętów IoT, routerów mobilnych, zdalnych kamer, GPS-ów itd. Część tych urządzeń po prostu przestaje działać.
Jak się bronić? Oto kilka praktycznych rozwiązań:
- Aktywuj eSIM jeszcze przed wyjazdem – większość działa, jeśli zadziałała wcześniej. Problem pojawia się dopiero przy próbie instalacji lub zmiany ustawień w Turcji.
- Zainstaluj dobry VPN – choć warto pamiętać, że nie każdy VPN przechodzi przez tureckie filtry.
- Skorzystaj z lokalnych operatorów – Türk Telekom, Turkcell i Vodafone mają oferty dla turystów, ale często dość drogie i z ograniczonym wsparciem w języku angielskim.
- Polegaj na Wi-Fi – hotele, kawiarnie, lotniska – to rozwiązanie tymczasowe, ale naraża na ryzyko związane z bezpieczeństwem danych.
Sprawa ma także wymiar polityczny i geostrategiczny. Turcja coraz mocniej wzmacnia swoją cyfrową autonomię, przypominając w tym działania państw takich jak Rosja czy Iran. Pod hasłami „bezpieczeństwa” i „suwerenności danych” ukrywa się często coś więcej: kontrola nad przepływem informacji, pieniędzy i usług. Bo jeśli zagraniczne firmy przestają być dostępne – to lokalne zyskują pozycję monopolistyczną.
I o to tu też może chodzić: ograniczyć wpływ zagranicznych platform, wzmocnić lokalny rynek i… zacieśnić kontrolę nad tym, kto i kiedy łączy się z Internetem.

Miłośnik wszystkiego, co związane z nowymi technologiami. Kiedyś konsultant w branży telko; dziś działający głównie w sferze oprogramowania, a przy okazji niezmiennie zafascynowany wszystkim, co dotyczy technologii mobilnych oraz znaczenia internetu w codzienności.
Porównaj najlepsze oferty operatorów
oszczędź nawet 50%
Pan Wybierak – bezpłatna porównywarka najlepszych ofert operatorów
To jedna z najbardziej kompletnych wyszukiwarek, z trafnym dopasowaniem ofert internetu, telewizji kablowej i telekomów do adresu zamieszkania, z której bardzo chętnie korzystają nasi czytelnicy – polecamy!
Pan Wybierak to świetny serwis, dzięki któremu nie tylko poznałem wszystkie możliwe warianty instalacji internetu w moim miejscu zamieszkania, ale także odkryłem naprawdę tanią ofertę. Ogólnie - rewelacja!