Jak skutecznie kontrolować transfer danych internetowych?

Transfer danych i to, ile internetu obejmuje dany pakiet od operatora jest kluczowy podczas rozpatrywania oferty. Skuteczna kontrola tego, ile internetu zużywa dany użytkownik możliwa jest na poziomie zarówno samych ustawień sieciowych urządzenia jak i aplikacje do analizowania pobierania danych. 

Realia bywają bezlitosne. Transfer danych, szczególnie biorąc pod uwagę to ile internetu zużywa Netflix czy po prostu aplikacje na smartfony – może być wykorzystany zaskakująco szybko. Stąd tak ważna staje się kontrola tego, jak używany jest transfer danych. Nawet streaming video w mediach społecznościowych czy wysłanie kilku filmów na WhatsApp może ograniczyć internet mobilny o spory procent zasobów. Szczególnie osoby, które mają limitowane pakiety od operatora powinny regularnie sprawdzać jak wygląda ich użycie danych oraz cykle transmisji. Przyjąć można jedno założenie: im większa kontrola nad wykorzystywaniem internetu oraz działaniem aplikacji, tym lepiej dla budżetu użytkownika. Warto pamiętać bowiem o tym, że są aplikacje, które samoczynnie potrafią połączyć się z siecią, a następnie pobierać sporo danych. Gdy np. smartfon nie jest podłączony do Wi-Fi będzie to spory problem.

Kontrolowanie transferu danych w telefonie

Analizowanie tego, ile internetu zużywa smartfon i zainstalowane na nim aplikacje możliwe jest z poziomu ustawień systemowych. Tam zwykle znajduje się sektor dotyczący użycia danych, który precyzyjnie pokazuje ile internetu zużył smartfon czy tablet w danym okresie – w rozbiciu na poszczególne dni. Wykresy prezentują precyzyjnie, czy transfer danych rośnie czy spada – można więc sprawdzić tendencje w trakcie cyklu. Z poziomu ustawień można również warto sprawdzić, które aplikacje przez np. ostatni tydzień wykorzystały najwięcej MB – widać np. że Spotify wcale nie musi być bardzo “internetożerny”, ale już wysyłanie dziesiątek zdjęć z imprezy poprzez Messenger znacząco wykorzysta zasoby. 

Ustawienie limitu na transfer danych internetowych

Na smartfonach czy tabletach opartych na Androidzie można również ustawić konkretny pułap wykorzystania internetu. To bardzo przydatna opcja w sytuacji, gdy pakiet wykupiony od operatora jest niewielki, a klient nie chce go przekroczyć obawiając się dodatkowych kosztów. W efekcie można ustawić określony limit przesyłu danych oraz alert – ostrzeżenie, po którym może dojść do odłączenia usług sieciowych. Dobrym rozwiązaniem jest ograniczenie transmisji danych na nieco niższym poziomie niż ostateczny, co da większą kontrolę nad użyciem zasobów. 

Jak zadbać o niski transfer danych?

Kluczowy jest rozsądek – wszędzie, gdzie to możliwe (i bezpieczne) warto wykorzystywać internet stacjonarny i Wi-Fi. Warto pamiętać, że niektóre urządzenia mają funkcję przełączania się między sieciami; jeśli p. internet stacjonarny nie jest wystarczająco silny, smartfon może sam wrócić do LTE. Jeśli np. użytkownik ogląda Netflix, HBO GO czy YouTube i nie zwróci na to uwagi, może zdziwić się tym, jak szybko wyczerpał swój transfer danych. 

Inną ważną kwestią jest aktualizacja aplikacji a smartfonie. Powinna odbywać się tylko przez Wi-Fi. Aplikacje – a w zasadzie ich aktualizacje – są coraz większe, więc np. pobranie danych może pobrać kilkadziesiąt lub sporo ponad 100 MB. Dzieje się tak szczególnie w przypadku aktualizacji systemowych. 

Warto również pamiętać o możliwościach, jaką daje aplikacje offline. Coraz więcej rozwiązań umożliwia np. na wykorzystywanie ich zasobów bez sieci. Tak działa system map w Google czy rozwiązania proponowane przez Spotify; pobranie danych wcześniej – np. przy Wi-Fi – i wykorzystanie już offline również pozwoli ograniczyć zużycie danych.

FOT: Unsplash: Luke Chesser,

Piotr Romanowski

Miłośnik wszystkiego, co związane z nowymi technologiami. Kiedyś konsultant w branży telko; dziś działający głównie w sferze oprogramowania, a przy okazji niezmiennie zafascynowany wszystkim, co dotyczy technologii mobilnych oraz znaczenia internetu w codzienności.