OK Google – wygrałeś. Jesteś asystentem idealnym
17 stycznia 2019
Tak jak iście rewolucyjnym wstrząsem dla komunikacji ogólnej było pojawienie się Google jako wyszukiwarki, tak i – zapewne – będzie nim uruchomienie Asystenta Google, głosowego narzędzia uruchomionego teraz również po polsku.
Słowem-kluczem jest tu bowiem fraza „wygoda”. I Google o tym doskonale wie; nieprzypadkowo Michał Długosz odpowiedzialny w Google za wprowadzenie narzędzia na polski rynek mówi o Asystencie jako „najwygodniejszym narzędziu” do wykonywaniu określonych zadań.
Uruchomienie Asystenta Google w Polsce przechodzi – niestety – bez zaplanowanego hucznego otwarcia godnego rewolucyjnej technologii. To efekt żałoby po wydarzeniach podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Nie można się dać jednak zwieść pozorom. Wyciszenie całego tematu nie wynika z tego, że projekt jest drugoplanowy. Przeciwnie: Asystent Google to rozwiązanie, które zmieni zachowanie internautów, a jednocześnie stanie się niezwykle cennym produktem dla poszczególnych operatorów telefonii komórkowej.
Na czym polega Asystent Google?
To automatyczne narzędzie, które – co ważne: po polsku – ma wspierać użytkownika Google na każdym etapie jego codzienności. Odpowie na pytania, pomoże zaplanować dane wydarzenie w kalendarzu, wywoła realizację określonego zadania. Już teraz zakres możliwości Asystenta Google jest szeroki – a można spodziewać się kolejnych funkcjonalności, bo projekt ten należy dziś do priorytetów amerykańskiego giganta.
Jak wyglądać ma działanie Asystenta w praktyce? Po uruchomieniu smartfona wystarczy powiedzieć „OK Google”. To niejako wybudzi Asystenta, który już jest na wszelkie żądania użytkownika.
Google zapytany – głosowo, nie poprzez sieć wyszukiwania! – o to, czy w Warszawie po południu będzie padało, zaprezentuje prognozę dla danej lokalizacji. Gdy automat usłyszy prośbę o emisję ulubionego utworu, znajdzie go w zasobach Google. Odpowie też na pytania głosowe o repertuar kinowy, wpisze przypomnienia, nastawi budzik, doda adnotację do kalendarza. Staje się osobistym sekretarzem, który nie będzie prosił o podwyżkę czy wolny piątek i będzie gotowy w trybie 24-godzinnym.
Wśród funkcji, które już teraz Google – w polskim kontekście – uznaje za potencjalnie najbardziej popularne są m.in:
- ustalanie wartości spożywczych danego produktu
- przedstawienie zapisów z kalendarza
- konkretne wskazanie handlowych niedziel
- żądania wykonania telefonu bez używania klawiatury
- wskazywanie drogi do najbliższych punktów na mapie
Możliwości są jednak szersze, bo Asystent Google poprzez Chromecast chętnie zaangażuje się w uruchomienie telewizora, przedstawi codziennie dobry dowcip czy zajmie się dokładną translacją każdego tekstu. Sekretarz idealny, prawda?
Poziom zaawansowania technologicznego
Już same informacje techniczne prezentowane przez Google sprawiają, że poziom zaawansowania Asystenta zadziwia. Nie jest bowiem wyłącznie mechanizmem jak np. usługa głosowa Google Now. Koncern nie tylko zajął się odpowiednim poziomem spolszczenia w zakresie komunikacji. Asystent Google idzie dalej: wyposażono go w dane dotyczące specyfiki krajowej. Ma więc bazę informacji o polskiej kulturze czy specyfice zachowań. A widząc to, jak umiejętnie całe środowisko Google dostosowuje się do do działania w danym kraju, rozbudowywany stopniowo Asystent będzie coraz mniej robotem, a coraz bardziej – realnym towarzyszem (który oczywiście pozbiera od każdego sporo danych).
Kto może skorzystać z Asystenta Google?
Oprogramowanie wprowadzane będzie stopniowo. Przeznaczone jest głównie dla osób posiadających smartfony oparte na piątej – lub późniejszej – wersji Androida. Właściciele iPhone’ów muszą poczekać na odrębną aplikację. Niezależnie od użycia Asystenta Google dla użytkowników indywidualnych, koncert rozwijać będzie siostrzane rozwiązanie – mechanizm dla firm. Tego rodzaju brandowy Asystent Google zintegrowany z daną marką będzie nie tylko ciekawostką techniczną, ale i realnym pomocnikiem wspierającym rezerwację lotu do określonego kraju czy wybór odpowiedniego planu taryfowego. Wśród marek, które już teraz współpracują pod tym względem z Google jest sieć PLAY.
Reprezentujący tę markę Michał Sobolewski w komunikacie Google nie ma cienia wątpliwości – platforma Actions on Google i komendy głosowe umożliwiają uproszczenie i przyspieszenie kontaktu pomiędzy klientem na PLAY. A to przełoży się na nieograniczone wręcz możliwości.
I tylko ciekawe, co Google powie na pytanie, czego nie potrafi Google.
Wykładowca na studiach dziennikarskich specjalizujący się w obszarze nowych mediów. Jego domeną są technologie mobilne oraz dziennikarstwo internetowe. Zajmuje się projektowaniem nowych rozwiązań oraz optymalizacją serwisów WWW. Prowadzi zaawansowane projekty związane z analityką user experience. Wędkarz i gracz rugby – choć to dość oryginalne połączenie pasji, to jednak sam zainteresowany praktykuje to od lat.
Powiązane artykuły
Jak kontrolować internetowe subskrypcje? Sprawdziłem kilka aplikacji
Na czym polega Asystent Google?…
Telewizja internetowa czy kablówka? Mam obie. I coraz bardziej wygrywa…
Na czym polega Asystent Google?…
Tak działa Smart Things. Podłączyłem do internetu nowy piekarnik. Czy warto?
Na czym polega Asystent Google?…
Najnowsze artykuły
Vectra uruchamia promocję na Black Week. Światłowód nawet połowę taniej
Na czym polega Asystent Google?…
Porównaj najlepsze oferty operatorów
oszczędź nawet 50%
Pan Wybierak – bezpłatna porównywarka najlepszych ofert operatorów
To jedna z najbardziej kompletnych wyszukiwarek, z trafnym dopasowaniem ofert internetu, telewizji kablowej i telekomów do adresu zamieszkania, z której bardzo chętnie korzystają nasi czytelnicy – polecamy!
Pan Wybierak to świetny serwis, dzięki któremu nie tylko poznałem wszystkie możliwe warianty instalacji internetu w moim miejscu zamieszkania, ale także odkryłem naprawdę tanią ofertę. Ogólnie - rewelacja!