Niesamowite. Internet posłużył do przejęcia cudzego… penisa

Brzmi to niczym skrzyżowanie kiepskiego filmu o różowym zabarwieniu, kompletnie odrealnionego science fiction i absurdalnych wizji godnych płaskoziemców, ale jest rzeczywistością. Internet służył niedawno do tego, by przejmować kontrolę nad penisem, a następnie od ich właścicieli oczekiwać okupu. 

Ta historia z pewnością znajdzie się w zestawieniu najbardziej dziwnych przypadków wykorzystania sieci. Czy może być bowiem inaczej w sytuacji, gdy niewinna sieć Wi-Fi posłużyła do tego, by zablokować specyficzne urządzenie na dumnej męskości, a następnie poinformować danego użytkownika owej zabawki, że – niczym w trick or treat – czas zapłacić, by się uwolnić?

Sprawcą całego zamieszania jest urządzenie Cell Mate. Nie wchodząc w szczegóły: to gadżet erotyczny, który zyskał zaskakującą popularność wśród osób, które lubują się w zabawach sadomasochistycznych. O ile kiedyś urządzenia takie były proste w obsłudze, nowatorskie korzystają z dobrodziejstw technologii. W efekcie Cell Mate został podłączony do sieci Wi-Fi wraz z możliwością sterowania przez aplikację mobilną (nie pytajcie po co). 

Owa zabawka niestety nie została odpowiednio dopracowana od strony kodu. W efekcie – poprzez internet – można było ją zhakować, a następnie przejąć. W praktyce bezproblemowo można było przez internet zrobić to w czasie użycia, co – o czym informuje magazyn Vice – zdarzyło się kilkorgu delikwentów. Serwis Niebezpiecznik.pl, który napisał o sprawie jako pierwszy ma rację, że sytuacja mogła być nieco… niezręczna. 

Internet, blokada i penis w potrzasku

W praktyce – jak konkluduje Vice – hakerzy przejmowali kontrolę nad seks-klatką i (również przez internet) informowali mężczyzn, że aby się uwolnić, czas zapłacić okup. Oczywiście w Bitcoinach. 

Vice pisze o konkretnym przypadku:

Ofiara, która poprosiła o przedstawienie jej jako Roberta powiedziała, że otrzymała informację od hakera. Żądał zapłaty 0,02 Bitcoina. To ok. 750 dolarów za odblokowanie urządzenia. Mężczyzna zdał sobie wtedy sprawę, że jego “klatka” była całkowicie zamknięta, a on nie mógł uzyskać do niej dostępu. 

Stąd tak istotna jest nie tylko sama prawidłowa konfiguracja Wi-Fi, ale i rozsądek w tym, co jest do sieci podpinane. Internet Rzeczy kusi, ale rzeczywiście trudno nie zgodzić się z tym co pisze magazyn Vice. Rzeczywiście – należy szczególnie uważać, jakim urządzeniom powierza się swoje dane. Lub – jak w przypadku pechowych mężczyzn – genitalia. 

Piotr Romanowski

Miłośnik wszystkiego, co związane z nowymi technologiami. Kiedyś konsultant w branży telko; dziś działający głównie w sferze oprogramowania, a przy okazji niezmiennie zafascynowany wszystkim, co dotyczy technologii mobilnych oraz znaczenia internetu w codzienności.