Jak wybrać kabel HDMI, by nie przepłacić, ale cieszyć się technologią?

Kable HDMI są dziś nieco jak cyber autostrada prowadząca do rozrywki: od konsoli, przez film w opcji 4K po głośniki czy dostęp do plików. Wybierając kabel HDMI trzeba mieć jednak świadomość, że przewód przewodowi nierówny. A do szczęścia wcale nie trzeba wydać wiele – wystarczy dostosować kable HDMI do realnych potrzeb.

375 zł – tyle w ostatnich dniach lutego kosztował najdroższy kabel HDMI, jaki znaleźć można było w ofercie na Allegro. Połyskujący złoty odcień może robi wrażenie wizualne, ale kluczowe są tu specyfikacje techniczne. Długość 30 m, przewód z zastosowaniem miedzi beztlenowej OFC, specjalistyczne filtry ograniczające zakłócenia – to wszystko teoretycznie ma sprawić, że multimedia przesyłane przez okablowanie HDMI da jeszcze lepszy, głębszy i mocniejszy efekt przekazu. Zakup kabla HDMI bywa nieco labiryntem, w którym trudno się odnaleźć. Klienci błądzą więc po specyfikacjach i parametrach nie do końca wiedząc, jaki kabel HDMI wybrać do swojego sprzętu. A dylematów jest coraz więcej – chociażby to, jak dostosować HDMI wobec coraz to nowszych wymagań związanych z formatem 4K (nie wspominając o pukającym już z przyszłości – niczym w science fiction – 8K).

Kable HDMI a powszechne mity

Wybierając odpowiednie okablowanie przede wszystkim nie warto dać się zwieść coraz to bardziej sugestywnym reklamom. Pozłacanie kabla może wyglądać kusząco, ale to nie biżuteria. Kluczowe jest wnętrze, sam przewód – to, czy kabel HDMI połyskuje złotem to kwestia wyłącznie estetyczna. Jeśli wnętrze kabla wykonano z aluminium, przewód może być narażony na uszkodzenia. Miedź zapewni lepszą trwałość – podobnie jest w przypadku stali. W obu przypadkach możliwe są jednak błędy w prawidłowym działaniu HDMI. W efekcie najlepszym rozwiązaniem są kable HDMI, w których przewód wykonano z miedzi beztlenowej. W tym przypadku odbiorca ma pewność doskonałej przewodności i stabilności sygnału.

Mitem jest też przekaz, że kable HDMI należy szybko wymieniać, bo z czasem ich działanie przestaje być prawidłowe. Przede wszystkim ważny jest standard kabla. Typowy zapewnia wydajność na poziomie 1080i/60 i 720p video, a więc typowy dla telewizji kablowej, cyfrowej w wersji HD czy w przypadku odtwarzaczy Blu-ray. Wyższą opcją jest kabel HDMI standardowy z Ethernetem, który poszerza potencjał o urządzenia sieciowe. Kolejny przeskok jakościowy do okablowanie HDMI High Speed. To technologia zaprojektowana już do nowoczesnych rozwiązań – od trójwymiaru po 4K. Jeśli jesteś zapalonym kinomanem i chcesz prawdziwej głębi wrażeń i ponadprzeciętnej jakości – ten kabel HDMI będzie rzeczywiście potrzebny. To również sensowne rozwiązanie, jeśli planujesz wybór kablówki oferującej duży pakiet formatów 4K.

Na co zwrócić uwagę kupując kabel HDMI

Zabrzmi to prozaicznie, ale najczęstszym problemem bywa… prawidłowa długość kabla HDMI. Jeśli odległość pomiędzy poszczególnymi urządzeniami jest spora, kabel powinien być dobrany optymalnie – ani nie być za długi, ani napięty. Producenci odradzają też wykorzystywanie kabli typu High Speed – o podwyższonych parametrach szybkości – w przypadku gdy rozpięcie między urządzeniami jest większe niż 7 m, lepiej kierować się ku standardowym rozwiązaniom. W przy ponadprzeciętnych dystansach niezbędne jest już zastosowanie adapterów spinających poszczególne fragmenty.

Ważnym parametrem jest zastosowana technologia TMDS – podwyższona przepustowość HDMI. Wyrażana jest ona w GB/s. Odpowiada ilości danych, jakie mogą być transferowane przez kabel w ciągu jednej sekundy. Najsłabsze kable HDMI (1.0-1.2) ograniczone są pułapem 4,95 Gb/s. Wersje 1.3-1.4 umożliwiają przesyłanie danych do 10,2 Gb/s. Imponujące wyniki ma okablowanie HDMI 2.0 – tu granicą jest aż 18 Gb/s.

Reasumując: zakup nowego kabla HDMI to przede wszystkim racjonalizm. Jeśli przewód ma służyć do standardowych rozwiązań – chociażby formatu 1080p – potrzebne jest też standardowa jakość. Ta powinna rosnąć wraz z wymaganiami – konsoli, ekranu, projektowanego obrazu. A wszelkie ozdobniki – chociażby efektowne złocenia – są jedynie detalem.

Piotr Romanowski

Miłośnik wszystkiego, co związane z nowymi technologiami. Kiedyś konsultant w branży telko; dziś działający głównie w sferze oprogramowania, a przy okazji niezmiennie zafascynowany wszystkim, co dotyczy technologii mobilnych oraz znaczenia internetu w codzienności.