Czas inwestować w internet. Nie ma wyjścia – klient kablówki się zmienia

Nie ma już cienia wątpliwości – Polska to kolejny kraj, gdzie dobitnie widać spadek widowni telewizyjnej. Dynamiczny jest z kolei wzrost grupy, którą określić można jako “widownia online”.

Dynamikę zmian na rynku internetowo-telewizyjnym badał w połowie 2019 r. CBOS. Wnioski nie pozostawiają złudzeń – już ponad połowa użytkowników internetu ogląda telewizję, seriale i inne formaty w trybie online. Jeśli przyjąć, że wspomniane 56 proc. użytkowników sieci wybiera multimedia właśnie w ten sposób, można uznać, że to już około ⅓ mieszkańców kraju. Klient kablówki jest coraz bardziej internetowy, a coraz mniej – telewizyjny.

Kto wybiera internet zamiast telewizji

Jaki jest profil osób, które stopniowo odchodzą od klasycznej telewizji, by sięgnąć po jej internetowy odpowiednik? Tu widać najbardziej, dlaczego operatorzy sieci kablowych robią co mogą – jak np. Multimedia Polska łącząca ofertę z HBO GO czy marki pakietujące się z Netflixem – by w miarę bezstratnie przejść przez transformację rynkową. 

Przeciętny (tele)widz internetowy jest przede wszystkim młody. Odsetek osób deklarujących regularne oglądanie produkcji wideo przez internet, a będących w wieku 18-24 lata jest imponujący. W Polsce to już niespełna 80 proc. Ta grupa będzie priorytetem firm na lata. Stąd tak duży nacisk skostniałych nieco marek rynku telekomunikacyjnego, by ukierunkować się zdecydowanie bardziej na internet. Badania CBOS pokazują dobitnie kluczową zależność, którą pod uwagę wziąć muszą firmy zapewniające internet czy telewizję kablową. Druga z tych ofert to domena już wyłącznie osób relatywnie starszych – powyżej 50 roku życia. Warto jednak zauważyć, że i w tym przypadku odsetek klientów wybierających telewizję przez internet wcale nie jest niski – to ok. 40 proc.

Przychody nadal z usług telewizyjnych

Rewolucji rynkowej nie widać jeszcze w strukturze przychodów, jakie prezentują firmy dostarczające internet czy kablówkę. Według np. danych, które opublikowała Vectra, przychód ze sprzedaży usług telewizyjnych jest ponad dwa razy większy niż z internetu. To 489 mln wobec 214 mln zł. Jednak już dynamika wzrostu liczby osób korzystających z sieci znajduje się na lepszym poziomie (6,6 proc. wobec 3,8 proc.). Podobne zjawisko można zauważyć w zestawieniu, jakie przedstawiła inna spółka oferująca telewizję i internet – Multimedia Polska. Ona również charakteryzuje się nadal ponad dwukrotną różnicą przychodów pomiędzy usługami TV a sieciowymi.

Efekt kanałów premium w TV

Szczególny wpływ na wyniki sprzedaży telewizji mają cyfrowe kanały premium – płatne, ale budzące wśród klientów coraz większe wątpliwości. W sytuacji, gdy HBO przechodzi do internetu i opcji HBO GO, niezmienne zasoby umożliwia Netflix, w tle znajduje się Hulu czy Amazon, a na swój projekt czeka Disney, przeciętnemu odbiorcy wkrótce zabraknie czasu na typową kablówkę. Dodatkowo można zadać sobie pytanie, czego będzie tam szukał. Szczególnie w sytuacji, gdy sami nadawcy umożliwiają oglądanie programów w trybie online. Tak robi np. TVN zapewniając w sieci płatny dostęp do TVN24.

Im większe będzie dążenie nadawców do zaangażowania w sieci, tym bardziej proporcje przychodów zaczną się odwracać. Dodatkowo wziąć trzeba pod uwagę czynnik starzejącego się społeczeństwa. Za kilkanaście lat obecni klienci nadal cenić będą usługi TV. Jednak rynek zdominują ci, którzy dziś przyzwyczajają się do dobrodziejstw jakie daje internet. Klient kablówki będzie oczekiwał nie ponad 100 programów i szerokiej grupy HD czy 4K. Będzie liczył na szybki, niezawodny internet, bo treści dobierze sobie z niego sam – bez tak dużego pośrednictwa ze strony operatora.

Piotr Romanowski

Miłośnik wszystkiego, co związane z nowymi technologiami. Kiedyś konsultant w branży telko; dziś działający głównie w sferze oprogramowania, a przy okazji niezmiennie zafascynowany wszystkim, co dotyczy technologii mobilnych oraz znaczenia internetu w codzienności.