Sieć TOR – ciemna strona internetu czy przyszłość przeglądarek?
11 grudnia 2018
Sieć TOR – niektórych kusi, innym nawet do głowy nie przyjdzie, aby zacząć korzystać z tzw. darknetu. Warto dowiedzieć się, czym tak naprawdę jest TOR i w jaki sposób funkcjonuje. Czy zgodnie z wieloma opiniami jest to ciemna strona internetu? A może… TOR to skuteczny sposób na zachowanie anonimowości w dobie wszechobecnych reklam?
Anonimowość w internecie?
Dla wielu osób anonimowość w internecie właściwie nie istnieje. Nic dziwnego – każdego dnia śledzą nas reklamy kontekstowe, które wyświetlane są na podstawie dotychczasowych wyszukiwań. Jednocześnie co jakiś czas pojawiają się doniesienia o tym, jak wiele Facebook czy Google wiedzą na temat swoich użytkowników. Tzw. internetowi giganci gromadzą coraz większe ilości danych na nasz temat. Tłumaczą to względami marketingowymi oraz bezpieczeństwem użytkowników. Warto jednak zastanowić się, na jak wiele można się zgodzić?
Wiele osób coraz częściej zastanawia się nad kwestią anonimowości w sieci. Fala krytyki, dotycząca gromadzenia informacji na temat użytkowników, rośnie w coraz większym tempie. Co prawda istnieje mnóstwo aplikacji, które mogą ukryć nasz adres IP. Osoby, które chcą zapewnić sobie przynajmniej częściową anonimowość w sieci, sięgają po nie coraz częściej. Niemniej jednak w przypadku pojawienia się kłopotów z prawem, organy ścigania mogą w łatwy sposób dotrzeć do danej osoby. Twórcy TORa poszli jednak o krok dalej, konstruując potężne narzędzie, mające na celu zapewnienie wielopoziomowej anonimowości w sieci.
Sieć TOR – co to jest?
Sieć TOR kojarzona jest z pojęciami takimi jak czarny internet czy dark internet. Skojarzenia te nie są do końca słuszne – TOR niekoniecznie jest narzędziem, po którym poruszają się przede wszystkim osoby handlujące narkotykami czy zajmujące się inną działalnością przestępczą. Nazwa TOR pochodzi od angielskiego The Onion Router. Jest to sieć, która implementuje tzw. trasowanie cebulowe.
Oznacza to, że wiadomości wysyłane są warstwami, stąd odniesienie do cebuli. Kolejne warstwy zapewniają użytkownikom anonimowość. Dane przesyłane są przez serię węzłów sieciowych, tzw. onion routers. Tego rodzaju sieć opracowana została w latach dziewięćdziesiątych przez amerykańską marynarkę wojenną.
Celem było usprawnienie komunikacji wywiadowczej USA w internecie. Na początku XXI wieku Naval Research Laboratory opublikowało kod dla TORa na wolnej licencji, a kilka lat później – w 2006 roku – powstał The Tor Projekt, organizacja non-profit.
Trasowanie cebulowe jest skomplikowanym procesem, podczas którego dane przesyłane są przez kolejne warstwy szyfrowania, które zostają odszyfrowane przez tyle komputerów pośredniczących, ile jest warstw. Poszczególne serwery rozmieszczone są na całym świecie, przez co ich zlokalizowanie jest niemal niemożliwe – niemal, ponieważ wymaga wielu lat pracy oraz ogromnych nakładów finansowych. Wszystkie dane przesyłane są przez ogromną ilość serwerów – w przeciwieństwie do tego, jak to wygląda w przypadku tradycyjnego, znanego nam internetu.
Wiadomość przesyłane są przez wiele węzłów, dzięki czemu nadawca pozostaje w pełni anonimowy. Pełna anonimowość gwarantowana jest tym, że żaden z węzłów nie jest w stanie określić, czy inny węzeł jest inicjatorem, czy tylko pośrednikiem. W ten sposób możliwe jest wysłanie całkowicie anonimowej wiadomości.
Co ciekawe, wydawać by się mogło, że YouTube, Google czy Facebook gromadzi ogromną ilość danych i stanowią „większość” internetu. Nie jest to prawda – tak naprawdę jest to jedynie niewielki ułamek sieci, a prawdziwą przepaść tworzy właśnie TOR. Jednocześnie, z uwagi na ogrom trudności, czarny internet nie został dotąd dobrze zbadany.
Przeglądarka TOR dla każdego
Choć dark internet kojarzy się negatywnie, a mechanizm jego działania jest bardzo skomplikowany, nie istnieje żadna przeszkoda, aby każda osoba mogła w dowolnej chwili rozpocząć korzystanie z TORa. Przeglądarka ta jest ogólnodostępna – wystarczy kilka chwil, aby zainstalować ją na swoim komputerze. Jednocześnie jednak korzysta z niej około 700 000 osób na całym świecie. Jest to naprawdę niewiele w porównaniu do ogromnej ilości użytkowników Google czy YouTube.
Tak małą ilość użytkowników TORa można tłumaczyć przede wszystkim jego złą sławą – w końcu dark internet kojarzony jest raczej jako raj dla przestępców, w którym mogą oni pozostać całkowicie anonimowi. Wiele osób obawia się nawet pobrania wyszukiwarki TOR na swój komputer z uwagi na fakt, że może to wskazywać na ich potencjalne zainteresowanie działalnością przestępczą. Niemniej jednak coraz więcej osób zaczyna interesować się kwestiami anonimowości w sieci, a TOR wydaje się być odpowiednim narzędziem do jej zachowania. Bardzo istotną informacją jest to, że korzystanie z sieci TOR jest całkowicie legalne – można więc bez obaw pobrać tę przeglądarkę na swój komputer.
Jednocześnie jednak nie należy korzystać z niej w pracy bez zgody pracodawcy. Wadą sieci TOR jest to, że skomplikowany i złożony proces anonimizacji bardzo spowalnia ładowanie stron WWW – przez co niekoniecznie nadaje się do codziennego surfowania w internecie. Nie każdy wie, że TOR nie zapewnia stuprocentowej anonimowości – zdarzały się sytuacje, w których organy ścigania namierzały użytkowników TORa.
Sieć TOR – raj dla przestępców?
Zła sława sieci TOR, o której świadczą choćby popularne nazwy, takie jak czarny internet czy darknet sprawia, że kojarzona jest przede wszystkim z przestępczością. Faktem jest, że TOR umożliwia dostęp do najciemniejszych zakamarków internetu – przykładami mogą być Sheep Marketplace czy Black Market Reloaded.
Witryny te zawierają ogromne fora internetowe, których kategorie nie pozostawiają wiele wątpliwości co do oczekiwań użytkowników – fałszowanie dokumentów, handel bronią czy narkotykami, a także wiele innych rodzajów działalności przestępczej to główne elementy, na których skupiają się te platformy handlowe. Co istotne, jedyną formą płatności są tutaj Bitcoiny – i choć sama idea kryptowalut wydaje się być bardzo słuszna, to wykorzystywanie ich do płatności w darknecie może budzić wiele obaw i wątpliwości.
Wbrew powszechnej opinii sieć TOR nie musisz służyć wyłącznie do działalności przestępczej, a jej użytkownikami nie są jedynie osoby, które chcą ukryć się przed organami ścigania. Wiele osób korzysta z TORa w służbie dobru – to właśnie tutaj możliwe jest upublicznianie informacji, które mogą być blokowane przez władze niektórych krajów. Dobrym przykładem może być postać Mauretańczyka Nassera Weddady’ego, który wykorzystał sieć TOR do poinformowania całego świata o praktykowanym w Mauretanii niewolnictwie. Jednocześnie sieć TOR to dobre narzędzie dla dziennikarzy czy osób, związanych z polityką, które chcą „przemycić” pewne informacje do wiadomości publicznej, jednak nie mogą zrobić tego w tradycyjny sposób.
Ciemna czy jasna strona internetu? Z pewnością nieznana
Jak widać, sieć TOR dopiero pojawia się w świadomości wielu osób, które przyzwyczajone są do korzystania z tradycyjnego internetu. Negatywne opinie na temat czarnego internetu o działalności przestępczej skutecznie hamują wzrost popularności TORa, jednak coraz liczniejsze akcje pozytywne, takie jak w przypadku odważnego Mauretańczyka, powodują, że zmieniamy swoje myślenie na temat darknetu.
Jednocześnie pojawia się coraz więcej głosów o tym, że anonimowość użytkowników popularnych serwisów internetowych niemalże nie istnieje, a śledzenie przez internetowych gigantów staje się codziennością. Wszechobecne reklamy kontekstowe to tylko początek – można podejrzewać, że nasza anonimowość będzie coraz bardziej ograniczana, a wszystko to tłumaczone będzie względami marketingowymi czy bezpieczeństwem użytkowników.
Warto więc zadać sobie pytanie, czy sieć TOR rzeczywiście jest miejscem, które służy głównie przestępcom? A może jest to kierunek, w którym zacznie rozwijać się internet, ponieważ anonimowość stanie się tym, do czego zaczną dążyć użytkownicy – choćby w ucieczce przed ogromną ilością reklam?
Wykładowca na studiach dziennikarskich specjalizujący się w obszarze nowych mediów. Jego domeną są technologie mobilne oraz dziennikarstwo internetowe. Zajmuje się projektowaniem nowych rozwiązań oraz optymalizacją serwisów WWW. Prowadzi zaawansowane projekty związane z analityką user experience. Wędkarz i gracz rugby – choć to dość oryginalne połączenie pasji, to jednak sam zainteresowany praktykuje to od lat.
Powiązane artykuły
Światłowód 1 Gb/s z TV4K w Netii – z dodatkami! – można mieć za 110 zł miesięcznie
Anonimowość w internecie?…
SIMulator internet od T-Mobile, czyli właściwie… co? Oto, jak działa w praktyce
Anonimowość w internecie?…
W T-Mobile internet mobilny bez limitu szybkości. Kto może z tego skorzystać?
Anonimowość w internecie?…
Najnowsze artykuły
Porównaj najlepsze oferty operatorów
oszczędź nawet 50%
Pan Wybierak – bezpłatna porównywarka najlepszych ofert operatorów
To jedna z najbardziej kompletnych wyszukiwarek, z trafnym dopasowaniem ofert internetu, telewizji kablowej i telekomów do adresu zamieszkania, z której bardzo chętnie korzystają nasi czytelnicy – polecamy!
Pan Wybierak to świetny serwis, dzięki któremu nie tylko poznałem wszystkie możliwe warianty instalacji internetu w moim miejscu zamieszkania, ale także odkryłem naprawdę tanią ofertę. Ogólnie - rewelacja!