Wyjazd do Paryża samemu? (2) Tak działa internet mobilny na Wieży Eiffla
7 sierpnia 2025

Część 2.
Pobudka skoro świt – dziś w planach symbol Paryża, czyli Wieża Eiffla, a później rejs po Sekwanie, Trocadéro, Łuk Triumfalny i spacer Polami Elizejskimi. Ambitnie! Dzień zacząłem od śniadania – wyskoczyłem do pobliskiej boulangerie po świeże croissanty. Już wtedy zauważyłem, że w Paryżu prawie wszędzie znajdziemy Wi-Fi – nawet ta mała piekarnia oferowała sieć dla klientów. Ja jednak trzymałem się LTE, czując że roaming w UE nic mnie nie kosztuje, a jest bezpieczniejszy niż nieznane publiczne Wi-Fi (które bywa ryzykowne bez VPN czy antywirusa). W Turcji czy Szwajcarii człowiek poluje na darmowe Wi-Fi, tutaj nie miałem tej presji.
Zobacz również:
O 9:00 wyruszyłem metrem na spotkanie z Żelazną Damą. Wsiadłem na stacji Pasteur w linię 6 (nadziemną w dużej części – fajnie, bo już z wagonu zobaczyłem migawkę wieży Eiffla w oddali, w okolicach stacji Bir-Hakeim). Dojechałem do przystanku Bir-Hakeim właśnie i stamtąd krótki spacer pod samą wieżę. Wejście na wieżę miałem zarezerwowane online na godzinę 10:00 (bilet QR w telefonie gotowy). Pod wieżą zebrały się tłumy, kolejki do kontroli bezpieczeństwa spore. Dzięki biletom elektronicznym poszło jednak dość sprawnie. Tutaj po raz pierwszy tego dnia internet okazał się przydatny w niestandardowy sposób – otrzymałem powiadomienie w aplikacji pogodowej, że za godzinę możliwa jest lekka mżawka. Hm, może parasol z plecaka się przyda? Spojrzałem w górę – na razie błękit, ale wiadomo, paryska aura kapryśna. Schowałem więc na wszelki wypadek lekką kurtkę do torby podręcznej.
Wjeżdżając windą na Wieżę Eiffla na poziom 2 (i dalej na szczyt) byłem podekscytowany. W głowie kołatało pytanie: czy na 330 metrach nad ziemią będę mieć zasięg? Odpowiedź przyszła szybko – tak, i to pełny! Co prawda na samej górze mój telefon złapał tylko 4G (5G zniknęło – pewnie stacje bazowe są niżej, a wysokość robi swoje), ale internet działał świetnie. Mogłem bez problemu rozmawiać przez FaceTime z rodziną z Polski, pokazując im panoramiczny widok z wieży. Byli w szoku, że jestem tak wysoko, a obraz się nie zacina. Przyznać muszę, że to była dość niezwykła sytuacja – ja stoję obok anten słynnej wieży (bo Wieża Eiffla ma mnóstwo własnych nadajników radiowych/telewizyjnych), a jednocześnie korzystam z innej sieci do wideorozmowy. Technologia potrafi zachwycić.
Zobacz również: Ranking internetu wg porównywarki PanWybierak – najlepsze oferty tego miesiąca.

65.00 zł
miesięcznieInternet światłowodowy do 300 Mb/s
Zobacz więcejLimit danych
bez limitu
Pobieranie
300 Mb/s
Wysyłanie
50 Mb/s
Modem WiFi
w cenie

router Wi-Fi

Prezenty tylko na panwybierak.pl

75.01 zł
miesięcznieInternet światłowodowy do 1 Gb/s
Zobacz więcejLimit danych
bez limitu
Pobieranie
1000 Mb/s
Wysyłanie
300 Mb/s
Modem WiFi
4,99 zł/mies.

Router Wi-Fi

Prezenty tylko na panwybierak.pl

49.99 zł
miesięcznieInternet stacjonarny do 300 Mb/s
Zobacz więcejLimit danych
bez limitu
Pobieranie
300 Mb/s
Wysyłanie
40 Mb/s
Modem WiFi
4,99 zł/mies.

router Wi-Fi

64.90 zł
miesięcznieInternet światłowodowy 600 Mb/s
Zobacz więcejLimit danych
bez limitu
Pobieranie
600 Mb/s
Wysyłanie
120 Mb/s
Modem WiFi
1 zł/akt.

router Wi-Fi

Prezenty tylko na panwybierak.pl

65.00 zł
miesięcznieInternet stacjonarny do 600 Mb/s
Zobacz więcejLimit danych
bez limitu
Pobieranie
600 Mb/s
Wysyłanie
100 Mb/s
Modem WiFi
w cenie

router Wi-Fi

Prezenty tylko na panwybierak.pl

29.00 zł
miesięcznieInternet światłowodowy 1 Gb/s
Zobacz więcejLimit danych
bez limitu
Pobieranie
1000 Mb/s
Wysyłanie
1000 Mb/s
Modem WiFi
w cenie

router Wi-Fi

Prezenty tylko na panwybierak.pl

75.00 zł
miesięcznieInternet światłowodowy do 300 Mb/s
Zobacz więcejLimit danych
bez limitu
Pobieranie
300 Mb/s
Wysyłanie
25 Mb/s
Modem WiFi
w cenie

router Wi-Fi

Prezenty tylko na panwybierak.pl

64.99 zł
miesięcznieInternet stacjonarny 300 Mb/s
Zobacz więcejLimit danych
bez limitu
Pobieranie
300 Mb/s
Wysyłanie
25 Mb/s
Modem WiFi
w cenie

router Wi-Fi
Z góry wypatrzyłem miejsca, które już odwiedziłem i które dopiero planowałem zobaczyć. Dzień był dość przejrzysty – na północy błyszczała biała kopuła Sacré-Cœur (super uczucie patrzeć na Montmartre, gdzie byłem wczoraj), na zachodzie majaczyły wieżowce La Défense, a tuż przede mną połyskiwała w słońcu Sekwana. W międzyczasie, korzystając z chwili w kolejce do windy powrotnej, zaktualizowałem na bieżąco swój plan dnia. Z pomocą internetu sprawdziłem, o której dokładnie startuje mój zaplanowany rejs po Sekwanie i czy czasem nie trzeba wymienić wcześniej e-biletu na papierowy (okazało się, że nie – wystarczy QR kod w telefonie). Sprawdziłem też w aplikacji RATP połączenie z Trocadéro na Łuk Triumfalny, by potem nie tracić czasu – wszystko to w kilkanaście sekund, stojąc jeszcze na platformie widokowej wieży. Jeśli wybierasz się do Paryża – zadbaj o pakiet; będzie absolutnie przydatny.
Jak funkcjonowali turyści w odległych czasach przedinternetowych?

Po około 1,5 godziny na wieży zjechałem na ziemię i skierowałem się na Champ-de-Mars – rozległy zielony teren u stóp Eiffla. Było południe, idealny czas na obiad-piknik. Usiadłem na trawie z widokiem na żelazną konstrukcję ponad mną. Wyciągnąłem bagietkę, ser i owoce kupione wcześniej – proste, francuskie déjeuner. Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym znów nie wyciągnął telefonu. Tym razem nie chodziło o pracę czy test prędkości, a po prostu o chwilę rozrywki: odpaliłem Spotify, by puścić sobie cicho w słuchawkach klimatyczną francuską muzykę (ot, La Vie en Rose w wykonaniu Edith Piaf). Streaming muzyki działał płynnie – utwór załadował się od razu w wysokiej jakości. Transfer danych w tle nawet mnie nie zmartwił. Siedząc na trawie, spostrzegłem zresztą sporo innych samotnych turystów – nie tylko ja wpadłem na pomysł pikniku solo. Ktoś obok również słuchał muzyki z telefonu, para nieopodal oglądała coś na tablecie. Pomyślałem sobie: jak bardzo zmieniło się podróżowanie od czasów przed-internetowych. Teraz nawet w pojedynkę można dzielić się wrażeniami na bieżąco i mieć całą rozrywkę świata w kieszeni.
O 13:30 ruszyłem w stronę przystani Bateaux Parisiens przy moście Iéna – czekał mnie godzinny rejs po Sekwanie. Miałem rezerwację na konkretną godzinę, więc pokazałem bilet QR z ekranu (przy wejściu pan skanujący powiedział żartobliwie „Ah, Polska – Lewandowski!” – chyba zobaczył nazwisko na bilecie). Na łodzi usiadłem na górnym, otwartym pokładzie dla lepszych widoków. Tutaj przygotowałem się na chwilę offline – schowałem telefon do plecaka, by dać oczom odpocząć od ekranu i chłonąć widoki. Przez godzinę mijałem kolejne zabytki: Invalides, Musée d’Orsay, Luwr, Katedrę Notre-Dame… Narracja z głośników opowiadała historie mijanych miejsc. Internet wrócił do gry pod koniec rejsu, kiedy przepływaliśmy pod mostem Pont Neuf. Ciekawostka: ten most jest pełen historycznych masek wyrzeźbionych w kamieniu. Zainteresowany, szybko wyciągnąłem telefon i wyguglowałem legendę o rzeźbach z Pont Neuf – okazało się, że przedstawiają twarze mężczyzn wzorowane na dawnych gościach króla (anegdotka głosi, że to ich miny z pijackiej imprezy…). Wyszukanie tej informacji trwało kilka sekund – nie musiałem czekać do końca wycieczki ani kupować przewodnika, by zaspokoić ciekawość. Co ciekawe, sami operatorzy rejsu są przygotowani na to, że wszyscy turyści mają internet mobilny – przygotowali aplikację do zeskanowania na wejście na pokład; ta jest niejako przewodnikiem.
W Paryżu warto koniecznie zamówić wszelkie bilety przez internet

Po rejsie wysiadłem na ląd, tuż przy monumentalnym Pałacu Chaillot. Wszedłem na taras Trocadéro, skąd rozpościera się chyba najbardziej pocztówkowy widok na wieżę Eiffla w całej okazałości. Nie mogło obyć się bez kolejnych zdjęć – tym razem ustawiłem telefon na samowyzwalacz, opierając go o barierkę, i cyknąłem sobie fotkę z wieżą w tle. W tle akurat włączono słynne fontanny Warszawskie (Fontaine de Varsovie) – woda tryskała wysoko, tworząc piękną tęczę. Fotka wyszła świetnie i jeszcze z miejsca podzieliłem się nią na InstaStories – dodając podpis „Sam na sam z Paryżem #solotrip”. Znów zero przycinki, 5G robiło swoje.
Chwilę odpocząłem w cieniu w pobliskich ogrodach Trocadéro, po czym złapałem metro 6, by podjechać 2 stacje do Łuku Triumfalnego. Tutaj test dla mojej cierpliwości – kolejki do wejścia na górę Łuku bywają długie. Na szczęście posiadałem Paris Museum Pass, dzięki czemu mogłem wejść szybciej, omijając kasę biletową (to też rada dla innych: Museum Pass bywa bardzo opłacalny, jeśli planujecie dużo zwiedzać płatnych atrakcji – ja dostałem go w prezencie przed wyjazdem i aktywowałem właśnie tego dnia przy Łuku). Po kontroli bezpieczeństwa zacząłem mozolną wspinaczkę po 280 stopniach krętych schodów na górę. Tutaj oczywiście sygnał komórkowy zniknął (grube kamienne mury), więc by zabić czas, włączyłem tryb offline i sprawdziłem offline’owe materiały – miałem w telefonie przewodnik audio, który wcześniej pobrałem. Idealnie się złożyło: słuchając o historii Łuku Triumfalnego, dotarłem na szczyt nawet nie wiem kiedy. Na górze, ku mojemu zdziwieniu, telefon znów złapał sieć (tylko 3G, ale wystarczyło do powiadomień). Widok z Łuku jest piękny – Paryż rozchodzi się promieniście 12 alejami, w tym najsłynniejszą Avenue des Champs-Élysées. Zrobiłem kilka zdjęć panoramy – tym razem w trybie samolotowym, by nic mnie nie rozpraszało powiadomieniami. Naprawdę warto czasem odciąć się na moment, nawet mając internet pod ręką.

Miłośnik wszystkiego, co związane z nowymi technologiami. Kiedyś konsultant w branży telko; dziś działający głównie w sferze oprogramowania, a przy okazji niezmiennie zafascynowany wszystkim, co dotyczy technologii mobilnych oraz znaczenia internetu w codzienności.
Powiązane artykuły

Jaki internet na wsi? Najlepsze oferty, gdy mieszkasz poza miastem
Jak funkcjonowali turyści w odległych…

Dobry router do karty SIM w domu – jaki wybrać? Oto ranking urządzeń
Jak funkcjonowali turyści w odległych…

Czy lepiej kupić, czy wynająć modem od operatora? Oto wady, zalety i koszty
Jak funkcjonowali turyści w odległych…
Najnowsze artykuły

Sprawdziłem subskrypcje, czyli niewidzialny pożeracz budżetu. Jak zabierają krocie?
Jak funkcjonowali turyści w odległych…

Gdzie oglądać NBA? Internet, ale nie tylko! Najlepsze sposoby na NBA na żywo
Jak funkcjonowali turyści w odległych…

Sprzedaż nieruchomości a umowa na internet i TV. Co należy zrobić?
Jak funkcjonowali turyści w odległych…
Porównaj najlepsze oferty operatorów
oszczędź nawet 50%
Pan Wybierak – bezpłatna porównywarka najlepszych ofert operatorów
To jedna z najbardziej kompletnych wyszukiwarek, z trafnym dopasowaniem ofert internetu, telewizji kablowej i telekomów do adresu zamieszkania, z której bardzo chętnie korzystają nasi czytelnicy – polecamy!
Pan Wybierak to świetny serwis, dzięki któremu nie tylko poznałem wszystkie możliwe warianty instalacji internetu w moim miejscu zamieszkania, ale także odkryłem naprawdę tanią ofertę. Ogólnie - rewelacja!