Internet Rzeczy – czym jest i jak wpływa na nasze życie?

Większości osób internet kojarzy się przede wszystkim z komputerem, smartfonem czy tabletem. Jednak jeśli zastanowić się nad tym chwilę dłużej, obecnie z internetem łączy się także telewizor, samochód, a nawet… lodówka czy lampa w salonie. Od kilku lat jesteśmy świadkami kolejnej cyfrowej rewolucji – a może raczej ewolucji? Internet Rzeczy to coraz większa liczba smart-przedmiotów, z którymi mamy do czynienia na co dzień. Czym dokładnie jest Internet of Things i w jaki sposób wpływa na naszą rzeczywistość?

Internet Rzeczy – o co właściwie chodzi?

Internet Rzeczy, znany także jako Internet Przedmiotów czy Internet of Things, to nowoczesna koncepcja, która zakłada istnienie jednoznacznie identyfikowalnych przedmiotów, mogących gromadzić, przetwarzać i wymieniać dane dzięki połączeniu z internetem. Termin ten po raz pierwszy użyty został przez brytyjskiego przedsiębiorcę, Kevina Ashtona w 1999 roku. Określał nim sieć połączonych ze sobą przedmiotów. Dokładnie tym jest Internet Rzeczy.

Warto uświadomić sobie, że rozmiar tej ogólnoświatowej sieci smart-przedmiotów jest naprawdę ogromny. Firma Gartner szacuje, że do 2020 roku liczba urządzeń, wykorzystujących Internet Rzeczy, sięgnie 20 miliardów. W 2016 roku mówiło się o tym, że ilość tego typu urządzeń przekroczyła liczbę ludności na świecie. Zatem tempo rozwoju Internet of Things jest błyskawiczne.

O Internecie Rzeczy mówi się najczęściej w kontekście artykułów gospodarstwa domowego. To właśnie dzięki smart-urządzeniom mamy do czynienia z Internetem Przedmiotów. Warto jednak wiedzieć, że technologia gromadzenia ogromnych ilości danych dotyczy nie tylko lodówek czy zmywarek. Obejmuje też sieć szpitali, infrastruktury miejskiej, systemów energetycznych i pomiarowych, monitorowania stanu środowiska, całego przemysłu i większości przedsiębiorstw – właściwie każdego aspektu rzeczywistości.

Jak wykorzystywany jest Internet Rzeczy?

Internet of Things ma na celu przede wszystkim automatyzację większości procesów. Dzieje się tak zarówno w życiu prywatnym, jak i publicznym oraz zawodowym. Możliwa staje się zdalna kontrola przedmiotów i różnego typu urządzeń. Często odbywa się przez aplikację mobilną. Celem Internetu Rzeczy jest przede wszystkim usprawnienie działania różnych sfer życia, lepsze zarządzanie przestrzenią oraz danymi, których ilość rośnie w błyskawicznym tempie.

Jednym z najczęściej wspomnianych aspektów Internetu Rzeczy są artykuły gospodarstwa domowego oraz wszelkie urządzenia typu smart home. Sprzęt RTV i AGD, oświetlenie, ogrzewanie, liczniki, zegary, system antywłamaniowy… W praktyce może to oznaczać lodówkę, która sama monitoruje, które produkty się kończą i należy zamówić je ze sklepu, piekarnik, który uruchamia się na pół godziny przed powrotem domowników czy system oświetlenia domu, którym można sterować, odpoczywając na pięknej plaży na drugim końcu świata – mając dzięki temu pewność, że żaden złodziej nie dowie się o urlopie.

Tego typu rozwiązania u wielu osób nadal budzą uśmiech. Jednak – jeśli zastanowić się dłużej – w każdym domu pojawia się coraz więcej smart urządzeń, które łączą się z internetem. Tworzą tym samym ogromną, inteligentną sieć. Niemniej jednak codzienna wygoda tzw. zwykłych ludzi nie jest podstawowym celem, dla którego Internet of Things jest ciągle udoskonalany. Obszar zastosowań Internetu Rzeczy jest nieograniczony. Tego typu sieć z powodzeniem może być wykorzystywana podczas poprawy funkcjonowania infrastruktury miejskiej. Dla przykładu system inteligentnych dróg, reagujących na natężenie ruchu czy sieci energetyczne, sterowane przez nowoczesny system – to brzmi naprawdę dobrze. Wielu kierowców z pewnością ucieszyłoby się ze zautomatyzowanego systemu monitorowania parkingów, a to dopiero początek możliwości.

Inne sfery, w którym dobrze sprawdzi się Internet Rzeczy, to na przykład służba zdrowia czy system monitorowania środowiska i zagrożeń. W przypadku służby zdrowia możliwe jest powstanie ogromnych sieci, monitorujących stan pacjentów i śledzących ciśnienie krwi czy inne parametry fizjologiczne – umożliwiłoby to błyskawiczne reagowanie na wszelkie anomalie. Podobnie byłoby w przypadku monitorowania środowiska – dzięki sieci możliwe byłoby wczesne wykrywanie anomalii, które mogłyby zagrażać ludzkiemu życiu.

Czy Internet of Things jest nam potrzebny?

Prawdopodobnie wiele osób ma wątpliwości, czy lodówka rzeczywiście powinna myśleć samodzielnie lub czy komunikowanie się ze zmywarką na odległość jest niezbędne. Warto zastanowić się, jakie są największe zalety rozwoju Internetu Rzeczy. Jedną z nich jest oczywiście większa efektywność energetyczna. Inteligentne urządzenia pozwalają na znaczne zmniejszenie zużycia prądu – zarówno w gospodarstwach domowych, jak i w wielkich przedsiębiorstwach. Drugą zaletą jest komfort – o tym przekonał się już każdy posiadacz inteligentnego robota odkurzającego, samodzielnie parkującego samochodu czy systemu nawadniania ogrodu. Wraz z rozwojem Internetu Rzeczy nasze życie będzie coraz bardziej wygodne. Kolejną zaletą Internet of Things jest bezpieczeństwo – zaczynając od efektywnego zabezpieczenia domu przed włamaniem, poprzez monitorowanie stanu zdrowia pacjentów, a kończąc na kontroli wszelkich anomalii, takich jak trzęsienia ziemi, które mogą zagrażać całym miastom. Jedno jest pewne – nasza przygoda z Internetem Rzeczy dopiero się zaczyna.

Paulina Majer

Felietonistka serwisu PanWybierak aktywnie poszukująca odpowiedzi na to, „co”, „gdzie”, „jak” i „kiedy”. Pasjonatka technologii w każdym, najbardziej nietypowym wymiarze. Nieustannie zastanawia się nad tym, jakie nowe rozwiązania przyniesie przyszłość. Prywatnie: aktywna podróżniczka.