Wi-Fi nie działa? Oto, co należy zrobić w razie awarii

Nie wyobrażamy sobie już życia bez WiFi. O ile jednak wygoda użytkowania internetu bez kabli stała się czymś oczywistym, o tyle prędkość i niezawodność takiego połączenia potrafią już pozostawiać wiele do życzenia. Co jest nie tak z tym WiFi? I jak możemy sobie z tym poradzić?

Problem pierwszy: zakłócenia sygnału Wi-Fi

Jeśli Twój internet „zamula” między 17.00 a 22.00, to prawdopodobnie korzystasz z WiFi. W tych godzinach sieć obciążona jest największym ruchem, a pasmo 2,4 GHz zajęte jest przez zbyt wielu użytkowników naraz. Problem ten obserwuje się najczęściej w blokach i na dużych osiedlach. Dlaczego tak się dzieje? W paśmie 2,4 GHz istnieje 13 kanałów. Ponieważ jednak każda sieć WiFi zajmuje w tym paśmie więcej niż jeden kanał (częściowo także po dwa kanały sąsiadujące), to by nie było żadnych zakłóceń, w zasięgu Twojego urządzenia teoretycznie powinny znajdować się najwyżej 3 sieci. W rzeczywistości może być ich kilkanaście albo i więcej. Stąd też między innymi zakłócenia. Pasmo 2,4 GHz bywa zwyczajnie zakorkowane (i porównanie z korkiem ulicznym, wraz z jego godzinami szczytu – wydaje się dobrze oddawać naturę problemu).

Co zrobić w razie zakłóceń Wi-Fi

Pierwszą rzeczą jaką możemy tutaj zrobić, jest wybór w ustawieniach routera kanału możliwie jak najmniej zatłoczonego. Zeskanuj w tym celu dostępne sieci specjalną aplikacją. Dla Windowsa może to być np. bezpłatny choć ascetyczny program WifiInfoView, lub nieco elegantszy inSSIDer, bezpłatny w wersji trial. Podstawowe informacje na temat samodzielnej konfiguracji routera, znajdziesz także m.in. w naszym poradniku.

Drugi krok jest nieco bardziej radykalny, ale konieczny jeśli myślimy o osiągnięciu przez WiFi prędkości rzędu kilkudziesięciu, czy 100 Mb/s. Potrzebny będzie do tego mocniejszy router, obsługujący standard WiFi 5 (inaczej standard 802.11ac), czyli pracujący również w paśmie 5 GHz. Jest ono znacznie szersze i mniej zatłoczone. Umożliwia transmisję z dużą prędkością. Większość nowych routerów jest już obecnie dwuzakresowa i obsługują one zarówno pasmo 2,4 GHz jak i 5 GHz. Warto jednak pamiętać, że prędkości podawane przez producentów routerów w specyfikacjach, traktować należy z pewnym przymrużeniem oka. Są one w praktyce nieosiągalne, dotyczą warunków laboratoryjnych. W warunkach domowych należałoby je podzielić co najmniej przez 2 albo 3.

Problem drugi: zmniejszona przepustowość

Niestety, prędkość WiFi zawsze jest zmniejszona w stosunku do kablowej, nawet kiedy pasma nie zakłócają nam obce sieci. Ta technologia już tak ma. Winne są zarówno wysyłane w niej dodatkowe dane (dane kontrolne, dodatkowe dane związane z szyfrowaniem informacji), jak i odległość od anteny. Co więcej, zakłócaczami transmisji pogarszającymi jej parametry mogą okazać się również zwykłe domowe sprzęty, takie jak smartfon czy kuchenka mikrofalowa. Jednym z niewielu rozwiązań jakie oferuje pod tym względem rynek, są wzmacniacze sygnału (pomagają poradzić sobie z problemem odległości od anteny). W 2018 roku wprowadziło je do ofery m.in. UPC. Na 2019 rok zapowiadane jest z kolei pojawienie się w sprzedaży routerów kolejnej, szybszej generacji. Na ile naprawią nam WiFi? Zobaczymy.

Łukasz Jurczak

Wykładowca na studiach dziennikarskich specjalizujący się w obszarze nowych mediów. Jego domeną są technologie mobilne oraz dziennikarstwo internetowe. Zajmuje się projektowaniem nowych rozwiązań oraz optymalizacją serwisów WWW. Prowadzi zaawansowane projekty związane z analityką user experience. Wędkarz i gracz rugby – choć to dość oryginalne połączenie pasji, to jednak sam zainteresowany praktykuje to od lat.