Nieodebrane połączenie? Nie oddzwaniaj, sprawdź numer

Coraz więcej Polaków pada ofiarami telekomunikacyjnego oszustwa, instynktownie oddzwaniając na nieznany numer po zauważeniu nieodebranego połączenia. W ten sposób wpadamy w zastawione przez przestępców sidła, którzy tylko czekają na naszą nieuwagę. Koszt takiej „rozmowy” może nas bowiem dosłownie zwalić z nóg.

Nieuwaga słono kosztuje

Metoda stara jak świat, jednak wciąż skuteczna, stąd też niezwykła jej popularność wśród telekomunikacyjnych oszustów. Co pewien czas wraca do łask, zbierając swoje żniwo w postaci setek klientów, którzy muszą zapłacić swemu operatorowi telekomunikacyjnemu słony rachunek.

Potem wszystko cichnie… aż do następnego razu, kiedy to Urząd Komunikacji Elektronicznej ponownie otrzymuje sygnały od zaniepokojonych abonentów, którzy za minutę połączenia płacą nawet kilkadziesiąt złotych. Oszuści dzwonią z Afryki – z krajów, których międzynarodowe numery kierunkowe na pierwszy rzut oka do złudzenia przypominają połączenia krajowe. W porannym zamieszaniu nie trudno o pomyłkę – oddzwaniamy, bo może to coś ważnego. I właśnie na to liczą oszuści.

Numery, o których mowa, zaczynają się od +255, +232, +245 czy +243. Wbrew pozorom nie jest to jednak Warszawa czy Płock, których numery kierunkowe to odpowiednio 22 i 24, a Senegal, Republika Konga czy też Wybrzeże Kości Słoniowej. Oddzwaniając na nieznany numer bez jego uprzedniego sprawdzenia, padamy ofiarami telekomunikacyjnego oszustwa, którego mechanizm jest stosunkowo prosty.

Jak działają telekomunikacyjni oszuści?

Przestępcy najczęściej dzwonią późnym wieczorem, nocą lub nad ranem. Zazwyczaj sygnał połączenia jest bardzo krótki, tak abyśmy nie zdążyli odebrać. To celowe działania, które mają nas skłonić do oddzwonienia. Budząc się wczesnym rankiem, rozespani sięgamy po telefon i widząc nieodebrane połączenie, instynktownie wybieramy tajemniczy numer, wpadając w pułapkę.

W słuchawce nie odzywa się nikt, co najwyżej automatyczna sekretarka. Szybko zatem kończymy połączenie. Jednak wówczas jest już za późno – za kilka sekund „rozmowy” płacimy od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych.

Czasem bywa tak, że połączenie jest sztucznie wydłużane przez przestępców, którzy ponownie licząc na naszą nieuwagę, mają nadzieję na większy zarobek. Wówczas w słuchawce słyszymy sygnał rozłączenia. Są to jednak jedynie pozory, a charakterystyczny dźwięk jest symulowany. Jeżeli sami nie wciśniemy czerwonej słuchawki, a telefon odłożymy w ustronne miejsce, połączenie może trwać nawet kilkadziesiąt minut. Nie trudno sobie wyobrazić, jak wiele będzie nas to kosztować.

Oddzwonienie na tajemniczy numer skutkuje otrzymaniem przez użytkownika z Polski wysokiego rachunku. Dołączony biling jednoznacznie wskaże, które z połączeń było najdroższe. Wówczas jednak za późno na jakiekolwiek działanie – po prostu musimy zapłacić rachunek. Operator z Polski część tej kwoty oddaje operatorowi z Kongo czy też Czadu. Ten zaś dzieli się z zyskami z podmiotem dzierżawiącym numer (numery). To właśnie on jest odpowiedzialny za generowanie tajemniczych połączeń.

Jak uchronić się przed oszustwem?

Numery „szczęśliwców” wybierane są losowo. Jedynym sposobem na uchronienie się przed oszustwem jest nieoddzwanianie na nieodebrane połączenie bez uprzedniego sprawdzenia, skąd pochodzi dany numer. Przestępcy liczą na naszą nieuwagę i nadmierne zaufanie. Nie dajmy im tej satysfakcji i postępujmy rozważnie.

Nasza czujność nie powinna być jednak ograniczona jedynie do zagranicznych numerów. Przed wykonaniem jakiegokolwiek połączenia, sprawdźmy, czy dany numer nie figuruje na liście numerów premium, które wykorzystywane są do świadczenia usług o podwyższonej opłacie. Dostępna jest ona na stronie Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Paulina Majer

Felietonistka serwisu PanWybierak aktywnie poszukująca odpowiedzi na to, „co”, „gdzie”, „jak” i „kiedy”. Pasjonatka technologii w każdym, najbardziej nietypowym wymiarze. Nieustannie zastanawia się nad tym, jakie nowe rozwiązania przyniesie przyszłość. Prywatnie: aktywna podróżniczka.