Nielimitowany internet w UE na wakacje 2025 od T‑Mobile – rewolucja w roamingu?
28 czerwca 2025

T‑Mobile zaskoczył klientów wakacyjną promocją, oferując nielimitowany internet mobilny w roamingu na terenie Unii Europejskiej. Przez 30 dni urlopu możemy zapomnieć o liczeniu gigabajtów – przynajmniej w teorii. Oferta jest pierwszą taką na polskim rynku i ma być odpowiedzią na potrzeby podróżujących, którzy chcą swobodnie korzystać z sieci w krajach UE bez obaw o dodatkowe koszty czy wyczerpanie pakietu danych.
Brzmi świetnie? Sprawdźmy szczegóły, haczyki oraz to, jak na tym tle wypada konkurencja.
T‑Mobile „Nielimitowane GB w UE” – ta nowość naprawdę wygląda świetnie!
Co dokładnie oferuje T‑Mobile? Poniżej najważniejsze informacje o wakacyjnej promocji:
- Nielimitowany transfer danych w UE – przez 14 dni od aktywacji pakietu można korzystać z internetu bez ograniczenia gigabajtów i bez lejka prędkości na terenie całej UE (Strefa roamingowa 1A). To oznacza streaming, video call’e czy nawigację bez oglądania się na licznik danych.
- Cena i czas trwania – jeden 14-dniowy pakiet kosztuje 49 zł. Co istotne, każdy uprawniony klient może wykupić maksymalnie dwa takie pakiety w okresie promocji (do 30 września 2025), co łącznie daje 28 dni nielimitowanego internetu w UE (praktycznie równowartość miesiąca wakacji).
- Dostępność i warunki – tu pojawia się haczyk: oferta jest dostępna wyłącznie dla klientów abonamentowych, którzy od 25 czerwca 2025 r. podpisali nową umowę z T‑Mobile. Innymi słowy, skorzystają z niej nowi abonenci lub przedłużający umowę na najnowsze taryfy T (oferta dla osób fizycznych). Użytkownicy na kartę i starszych abonamentów niestety zostają z boku – dla nich przewidziano inne, mniej atrakcyjne opcje (o tym za chwilę).
- Aktywacja i ważność – pakiet można włączyć wygodnie poprzez aplikację Mój T‑Mobile, SMS-em o treści UENOLIMIT pod numer 80818 lub krótkim kodem 100818#. Co ważne, pakiet nie aktywuje się od razu przy zakupie, lecz dopiero z chwilą rozpoczęcia transmisji danych w roamingu. Możemy więc kupić go z wyprzedzeniem i mieć aż 90 dni na rozpoczęcie korzystania – idealnie, jeśli chcemy “zabezpieczyć” sobie internet na przyszły wyjazd. Po upływie 14 dni od pierwszego użycia następuje automatyczna dezaktywacja usługi.
- Fair Use Policy? – operator reklamuje tę usługę jako prawdziwie nielimitowaną, bez limitu objętości danych i bez ograniczenia prędkości w strefie EU. W praktyce jednak należy pamiętać o wewnętrznych mechanizmach operatora – po zużyciu ok. 20 GB danych z pełną prędkością przenośny internet może zostać zwolniony (tzw. lejek). T‑Mobile nie podaje tego wprost w komunikacie, ale taka granica wynika z Fair Usage Policy i doświadczeń użytkowników. Mimo wszystko, nawet po ewentualnym spowolnieniu transferu wciąż możemy korzystać z sieci bez dodatkowych opłat – co odróżnia tę promocję od standardowych pakietów danych kończących się naliczaniem dopłat.
W skrócie: za 49 zł dostajemy do 14 dni nieskrępowanego surfowania po internetowym oceanie w całej UE. Jeśli planujemy dłuższy wyjazd, możemy zaopatrzyć się w dwa pakiety (łącznie niemal miesiąc internetu). Trzeba jednak spełnić warunki nowej umowy abonamentowej – i to jest główne ograniczenie.
Nie dziwi, że oferta odbiła się szerokim echem. “Bardzo dobra oferta, z której aż szkoda nie skorzystać – o ile planujecie wakacje za granicą” – komentują internauci. Rzeczywiście, T‑Mobile jako pierwszy w Polsce daje swoim klientom poczucie pełnej swobody w roamingu UE. Jak na tle tej rewolucji wyglądają propozycje Orange, Play i Plusa?
Roaming w UE u konkurencji – Orange, Play, Plus mają się czym martwić?

Dotychczas wszyscy operatorzy w Polsce podchodzili do roamingu w UE zachowawczo, stosując się do zasady Roam Like at Home z ograniczeniami. Oznacza to, że w abonamencie czy pakiecie prepaid mamy określony limit gigabajtów do wykorzystania za granicą, wyliczony na podstawie cen i regulacji unijnych. Po jego przekroczeniu operator nalicza dopłaty za każdy kolejny MB/GB transmisji danych lub drastycznie obniża prędkość. Nikt wcześniej nie odważył się dać klientom prawdziwego „no limit” w UE – stąd ruch T‑Mobile jest tak interesujący.
Przyjrzyjmy się zatem, co obecnie oferuje konkurencja w zakresie internetu w roamingu UE (zarówno na abonament, jak i na kartę):
- Orange – w planach abonamentowych Orange limit danych w UE zależy od wysokości abonamentu. Im droższy plan, tym więcej GB bez dopłat w roamingu. Przykładowo, w topowym Planie L (95 zł) Orange daje ok. 26,8 GB internetu w UE w ramach abonamentu. Ta pula jest częścią krajowego pakietu – jeśli masz np. nielimitowany internet w kraju, w UE obowiązuje właśnie taki ograniczony limit GB (po jego wyczerpaniu dalsze korzystanie kosztuje ekstra). W tańszych abonamentach te limity są odpowiednio mniejsze (rzędu kilku–kilkunastu GB). Gdy przekroczymy przyznany limit, Orange naliczy opłatę zgodnie z cennikiem FUP – obecnie ok. 7,09 zł za każdy 1 GB ponad limit (stawka spada co roku wraz z regulacjami unijnymi). Nie ma w ofercie abonamentowej Orange pakietu „nielimitowanego” internetu w UE – klient musi gospodarować limitem lub dokupić dodatkowe paczki danych. W Orange na kartę sytuacja wygląda podobnie – podstawą jest limit wynikający z doładowania czy pakietu krajowego. Orange nie oferuje dedykowanych pakietów internetowych tylko na UE dla prepaid (poza drobnymi wyjątkami w taryfach roamingowych poza UE). Jeśli wykorzystamy dane przyznane w ramach naszego pakietu, dalszy transfer kosztuje wg stawek regulowanych (ok. 6,88 zł/GB w UE). Orange jednak stara się uprzyjemnić klientom wakacje drobnymi bonusami – np. użytkownicy Orange Flex latem 2023 mogli dostać 2×2 GB w roamingu UE za 0 zł w aplikacji (jako wakacyjny prezent). Była to miła niespodzianka, lecz 4 GB to wciąż kropla w morzu potrzeb przy intensywnym korzystaniu z internetu podczas podróży. Podsumowując: w Orange nadal obowiązuje twardy limit GB w UE, po którym albo płacimy, albo zwalniamy tempo – brak tu oferty zbliżonej do propozycji T‑Mobile.
- Play – fioletowy operator również trzyma się reguł RLAH. W jego abonamentach znajdziemy limity danych w UE rzędu od ~5 GB w najtańszych planach do ok. 19 GB w najdroższych ofertach (Abonament L za ~90 zł). Przykładowo, Abonament L w Play zapewnia nielimitowany internet w kraju (z lejkiem po 300 GB), a w UE z tego otrzymujemy prawie 19 GB miesięcznie bez dopłat. Po przekroczeniu limitu – analogicznie do Orange – naliczane są opłaty dodatkowe, ostatnio obniżone do 6,88 zł za 1 GB. W ramach podwyższania atrakcyjności oferty przed wakacjami 2025 Play zwiększył te limity (o kilka GB w zależności od taryfy) i obniżył stawki dopłat, co komunikował w kwietniu 2025. Mimo to, żadnego „no limit” w UE Play nie proponuje. W ofercie Play na kartę standardowe pakiety internetowe działają głównie w kraju, natomiast w roamingu UE prepaidowcy Play muszą polegać na odgórnym limicie (jeśli korzystają z ofert typu SOLO XL itp.) lub… wykupić jednorazowe paczki danych w UE. I tu Play ma w ofercie kilka opcji, choć są one dość skromne: np. 500 MB za 6 zł, 1 GB za 10 zł czy 3 GB za 28 zł, każde ważne 14 dni. Można aktywować dowolną liczbę takich paczek, ale koszt przeliczeniowy (ok. 9–12 zł za 1 GB) w zasadzie przewyższa stawki regulowane – płacimy tu bardziej za wygodę i kontrolę kosztów. Reasumując, Play – zarówno na abonament, jak i na kartę – wciąż limituje internet w UE do stosunkowo niewielkich paczek danych. Po ich wykorzystaniu czeka nas albo dokupienie kolejnego pakietu, albo opłata ~6,88 zł/GB zgodnie z FUP.
- Plus – ten operator historycznie był najbardziej zachowawczy, jeśli chodzi o podejście do roamingu UE. W Plusie również obowiązują sztywne limity GB powiązane z ofertą krajową. Dla topowych abonamentów (np. Plus XL 5G za ~99 zł) jest to ok. 25–26 GB w UE na miesiąc, w niższych proporcjonalnie mniej. Po wykorzystaniu paczki danych w roamingu, Plus nalicza dopłatę za dalsze korzystanie według stawek UE (ok. 7 zł/GB w 2025 roku, z tendencją spadkową co roku). Nie ma żadnej oferty bez limitu danych w UE od Plusa – podobnie jak u konkurentów, po wyczerpaniu limitu internet zwalnia lub kosztuje dodatkowo. Co warto zauważyć, Plus skupiał się ostatnio raczej na wzmacnianiu swojej oferty krajowej, a nie roamingowej. Przykładem jest nowość z czerwca 2025: wprowadzenie nielimitowanego internetu dla użytkowników na kartę (tak, Plus wreszcie dał prepaidowcom internet bez limitu, ale tylko na terenie Polski). To pokazuje kierunek – operatorzy w zielonej sieci stawiają na konkurowanie usługami krajowymi (np. elastyczny światłowód czy bezlimitowe GB w kraju), podczas gdy roaming traktują jako kosztowny dodatek regulowany przepisami. Dla klientów Plusa planujących wakacje w UE oznacza to tyle, że muszą pilnować swoich gigabajtów zgodnie z FUP lub nastawić się na dopłaty. Plus nie oferuje specjalnych wakacyjnych pakietów internetowych w UE – żadnego odpowiednika wakacyjnej oferty T‑Mobile tu nie znajdziemy.
Podsumowując można przyjąć, że T‑Mobile jako jedyny odważył się wyjść poza utarte schematy i zaproponował coś, co z punktu widzenia klienta wygląda jak prawdziwy roaming bez granic. U konkurencji wciąż rządzą tabele z limitami: 10 GB tu, 20 GB tam – i stop. Co prawda Orange, Play czy Plus sukcesywnie zwiększają te pule danych (np. co roku o kilka procent) i obniżają stawki dopłat, ale nadal żaden z nich nie zniósł faktycznego limitu transferu w UE. T‑Mobile przynajmniej tymczasowo ten limit uchyla – choć oczywiście pod pewnymi warunkami.
Nowa oferta T‑Mobile – czy to naprawdę „nielimitowany internet”?

Patrząc na nową ofertę T‑Mobile, łatwo wpaść w euforię: wreszcie można korzystać z internetu w całej UE tak, jak w kraju, bez liczenia gigabajtów! To ogromna korzyść dla osób, które dużo podróżują lub spędzają dłuższe wakacje za granicą. Jakie konkretnie zalety się z tym wiążą?
- Wolność od limitów. Możemy streamować muzykę i filmy, wrzucać zdjęcia, prowadzić wideorozmowy z plaży, korzystać z map online, a nawet pracować zdalnie – nie martwiąc się, że po 5 czy 10 GB wyskoczy komunikat o kończącym się pakiecie. Dla wielu użytkowników to koniec ery „internetowego postu” na wakacjach i szukania Wi-Fi w kawiarni. Zwłaszcza rodziny z dziećmi docenią możliwość włączenia bajek z YouTube’a w długiej podróży czy udostępnienia hotspota bez obaw o zużycie całego pakietu.
- Oszczędność pieniędzy. Choć 49 zł za 14 dni to nie jest symboliczna kwota, to jeśli zestawimy ją z kosztami, jakie ponieślibyśmy za podobne zużycie danych w standardowej ofercie, oferta T‑Mobile wypada korzystnie. Przykładowo, za 10 GB ponad limit w Orange czy Play zapłacilibyśmy ok. 70 zł dopłaty (wg stawek ~7 zł/GB). Tutaj za 49 zł mamy danych tyle, ile zapragnie dusza – czy wykorzystamy 15 GB, czy 50 GB, cena jest stała. Dla osób planujących intensywne korzystanie z sieci (np. daily vlogowanie z podróży, zdalna praca) to może być realna oszczędność setek złotych.
- Wygoda i spokój ducha. Jednorazowa aktywacja pakietu przed wyjazdem sprawia, że przez dwa tygodnie w ogóle nie musimy myśleć o telefonie od strony technicznej. Nie dostaniemy SMS-ów o kończącym się internecie, nie trzeba będzie na szybko dokupować kolejnego pakietu w obcej walucie ani szukać lokalnej karty SIM za granicą. To wygodne rozwiązanie zwłaszcza przy objazdówkach po kilku krajach – zamiast kombinować z różnymi operatorami, mamy jeden pakiet ważny we wszystkich krajach UE.
Oczywiście, nie ma róży bez kolców. Jakie są ograniczenia i potencjalne minusy?
- Przede wszystkim dostępność: oferta dotyczy tylko klientów, którzy podpisali lub przedłużyli umowę abonamentową po 25.06.2025. Jeśli jesteś lojalnym klientem T‑Mobile od lat na starej taryfie – paradoksalnie, nie załapiesz się, chyba że zmigrujesz na nową ofertę (co często oznacza zmianę warunków, cen itp.). Użytkownicy ofert na kartę, mix czy nawet klienci biznesowi spoza taryf T również są poza grą. To może budzić pewien żal – najlepsza promocja tylko dla nowych – ale z marketingowego punktu widzenia ma to nakręcić sprzedaż nowych abonamentów.
- Czas trwania: nielimitowany internet działa tylko przez ograniczony czas – 14 dni (przy jednym pakiecie) lub maksymalnie 28 dni, jeśli wykorzystamy oba dostępne pakiety pod rząd. Po tym okresie wracamy do rzeczywistości z ograniczonym roamingiem. Dla większości typowych wyjazdów wakacyjnych to wystarczy, ale osoby planujące bardzo długą podróż (np. kilkumiesięczny workation po Europie) i tak nie obejdą systemu – miesiąc minie i koniec. Oferta obowiązuje promocyjnie do końca września 2025, więc to raczej sezonowa atrakcja na lato (choć niewykluczone, że sukces promocji skłoni operatora do jej przedłużenia lub powtórzenia za rok).
- „Nielimitowany” vs. realia FUP: warto powtórzyć – choć T‑Mobile deklaruje brak limitu danych i pełną prędkość, w praktyce może istnieć ukryty mechanizm zarządzania ruchem. Operatorzy zazwyczaj zastrzegają sobie prawo do ograniczenia prędkości transferu po zużyciu nietypowo dużej ilości danych w krótkim czasie, by chronić sieć przed obciążeniem. 20 GB pełnej prędkości to nieoficjalna granica, po której użytkownicy mogą zauważyć spadek szybkości (tzw. lejek, np. do 1 Mb/s). Mimo to trzeba podkreślić: dalsze korzystanie z internetu jest wtedy nadal możliwe i bez dodatkowych opłat, tylko ewentualnie wolniejsze. W porównaniu do standardowego pakietu, który po 20 GB w ogóle by się skończył lub generował koszty – to i tak korzystny układ. Dla 90% użytkowników 20 GB to ilość, której w 2 tygodnie nie przekroczą, więc nawet jeśli lejek istnieje, większość wakacyjnych internautów go nie odczuje.
- Tethering i urządzenia: Choć regulamin promocji wprost tego nie mówi, można się spodziewać ograniczeń co do wykorzystania pakietu w urządzeniach typu router mobilny. T‑Mobile (podobnie jak inni) przy tego typu „no-limitach” często zaznacza, że usługa przeznaczona jest do użytku w smartfonie. Jeśli więc ktoś planował wykorzystać pakiet do zapewnienia internetu całej rodzinie na wszystkich urządzeniach (poprzez hotspot w routerze), powinien mieć na uwadze, że operator może to technicznie blokować lub nie wspierać. Najbezpieczniej traktować to jako internet w telefonie, z okazjonalnym udostępnieniem innym urządzeniom.
Mimo tych ograniczeń, bilans ocenić można pozytywnie. Dla właściwej grupy odbiorców (o tym zaraz) oferta T‑Mobile to niemal spełnienie marzeń – w końcu „roaming jak w domu” nabiera realnego znaczenia. Warto jednak świadomie korzystać z tego dobrodziejstwa i pamiętać, że to promocja z określonym terminem przydatności.

Miłośnik wszystkiego, co związane z nowymi technologiami. Kiedyś konsultant w branży telko; dziś działający głównie w sferze oprogramowania, a przy okazji niezmiennie zafascynowany wszystkim, co dotyczy technologii mobilnych oraz znaczenia internetu w codzienności.
Porównaj najlepsze oferty operatorów
oszczędź nawet 50%
Pan Wybierak – bezpłatna porównywarka najlepszych ofert operatorów
To jedna z najbardziej kompletnych wyszukiwarek, z trafnym dopasowaniem ofert internetu, telewizji kablowej i telekomów do adresu zamieszkania, z której bardzo chętnie korzystają nasi czytelnicy – polecamy!
Pan Wybierak to świetny serwis, dzięki któremu nie tylko poznałem wszystkie możliwe warianty instalacji internetu w moim miejscu zamieszkania, ale także odkryłem naprawdę tanią ofertę. Ogólnie - rewelacja!